#1 2011-06-20 22:01:34

 Basai

http://img146.imageshack.us/img146/358/adminjj.png

10844276
Zarejestrowany: 2010-10-13
Posty: 91
Punktów :   

Sesja - Hiko, Mg: Basai

W końcu pojawiła się osoba, która miała na tyle wpływów oraz była na tyle charyzmatyczna by chociaż spróbować stworzyć Nowe państwo wolne od korupcji i innych złych rzeczy. W zaledwie tydzień udało mu się przekonać do swoich ideałów tłumy cywilów, klany musiały zareagować. Inicjatorami morderstwa byli Uchiha, ów bohater był już o krok od śmierci gdyby nie interwencja pomniejszych klanów oraz ninja. Wyrzutki stając się bohaterami dla cywili, miały nadzieję tylko rozszerzyć swoje wpływy. Nikt nie przypuszczał, że po nieudanym zamachu dojdzie do masowych morderstw ludzi posiadających zaawansowaną linię krwi. Tylko nieliczni ninja mieli prawo do życia w nowym niepodległym imperium. Przez kolejne miesiące napływały rzesze wiernych. Bohater pewny swojej wygranej zwołał wielką wojnę przeciw klanom, prowadząc krucjatę przeciwko między innymi Uchiha. Tutaj na scenę wchodzisz Ty, pomniejszy oficer ledwo po awansie. Aktualnie zostało ostatnie miasto do "wyzwolenia", niestety jest silnie ufortyfikowane a dodatkowo Uchiha zwerbowali z grupy Samotników kilka niezwykłych osobników. Szturm odbędzie się od frontu na bramę, Ty zaś masz za zadanie ciche przedostanie się na mury od zachodniej części miasta i cichymi zabójstwami utorować sobie drogę do mechanizmu otwierającego ogromne drzwi. Dowodzisz grupką dwudziestu wyszkolonych żołnierzy posiadający haki do wspinaczki. Ta noc wszystko odmieni...

Offline

 

#2 2011-06-20 22:18:42

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Stąpałem cicho po lekko szeleszczącym gruncie. Na domiar złego było tutaj bardzo dużo uschłych liści co uniemożliwiało nasze skradanie się. Kucnąłem, odgarniając sobie gałąź i patrząc się na ufortyfikowane miasto. Straży było od groma, a ja posiadałem tylko nędzną dwudziestkę, która nawet razem nie przewyższała mojej siły.
- Ooooo kurczę...I pomyśleć, że ja o wszystko muszę zadbać...Co za nuuuuuudneeeeee zajęcie. - Mówiłem sobie bardzo dokładnie akcentując przedostatni wyraz. Nie było nic gorszego niż pokonanie jakiegoś miasteczka z mrówczą armią. Mimo wszystko musiałem się zastanawiać jak osiągnąć mój cel. Moja armia była rozstawiona w równej linii. Każdy kolejny był od siebie oddalony o co najmniej 20 metrów. Dzięki temu możemy zaatakować całą jedną stronę, niwelując ataki przeciwnika. Zastanawiałem się jednak czy to w ogóle ma sens. Z moich "na ocznych" obliczeń, wywnioskowałem, że na jednego mojego człowieka przypada około 20 ninja. Trochę mnie to demotywowało, ale cóż...od wyrzutków, którzy ani trochę nie znają swojej historii, trzeba najwięcej oczekiwać. Wyprostowałem palec środkowy i palec wskazujący, a resztę skuliłem, po czym wskazałem na mur. W jednym momencie wszyscy wybiegliśmy w stronę muru po cichu, ukrywając się pod osłoną nocy. Stanęliśmy pod murem, a ja dałem znak, by moi ludzi się wspinali. Każdy ninja, który nas zobaczy musi zostać skasowany przez mojego człowieka. Sam zacząłem się wdrapywać po murze.

Ostatnio edytowany przez Akaichi (2011-06-20 22:25:40)


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#3 2011-06-21 12:49:18

 Basai

http://img146.imageshack.us/img146/358/adminjj.png

10844276
Zarejestrowany: 2010-10-13
Posty: 91
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Zamaskowany oddział szybko podkradł się pod sam mur, jako że główna część bitwy trwała gdzie indziej straż tej części fortyfikacji była mało zainteresowana przyglądaniem się wyznaczonym terenom. Pięciu z twojej gwardii chwyciło za swoje haki z doczepioną liną i rozbujało je. Wszystkie miej więcej w tym samym czasie zaczepiły się o mur i tak rozpoczęła się wspinaczka. Ci pierwsi wchodząc na kamienną ścianę w dość cichy sposób pozbywali się wartowników, jednak coś poszło źle. Jeden z przeciwników zawołał na alarm co było sygnałem do rozpoczęcia małej bitwy. Twoi ludzie jako wyszkolenia zabójcy radzili sobie całkiem nieźle jednak wciąż upadali pod gradem strzał i pik. Na domiar złego ktoś mieczem przeciął jedną z lin i tak trzech z twojego oddziału zaczęło spadać. Czas działać...

Offline

 

#4 2011-06-21 13:40:57

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Zauważyłem jak część wartowników zaczyna szturm na nas. Przypuszczałem, że tak może być, ale akurat ze mnie szpieg był marny. Mimo wszystko nie chciałem takiego obrotu sprawy. Patrzyłem jak moi ludzie powoli zaczynali dawać du*y, a to oznaczało, że muszę wejść do walki.
- Yare, yare... - Powiedziałem pod nosem, zeskakując z muru, trzymając kapelusz tak, że nie było widać moich oczu. Wyciągnąłem rękę w tych łuczników, którzy mieli zamiar w nas strzelać. Pomysł był na szybko i jak widać najlepszy w danej sytuacji. Cóż miałem zrobić? Musiałem użyć mojego Kekkei Genkai, jeśli chciałem przeżyć i wykaraskać z tego z moich ludzi. Szybkim ruchem, pociągnąłem ręką w ich stronę, a z moich ust wydobył się dziwny czarny piasek. Zawsze, gdy aktywowałem tą moc, miałem dziwne uczucie mojej odrębności. Nigdy nie wiedziałem i zapewne nigdy się nie dowiem, dlaczego potrafię manipulować tą mocą w tak dziwny sposób. Podczas moich przemyśleń piasek przebił się przez obronę wroga, wbijając się łucznikom w strzały. Robiłem to na całej szerokości zachodniej bramy. Korzystając z tego, że jest noc, mogłem robić z moją mocą co zechcę ze względu na mrok jaki tu panuje. Patrzyłem na nich z pogardą, ale także z uśmiechem na twarzy.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#5 2011-06-21 23:35:20

 Basai

http://img146.imageshack.us/img146/358/adminjj.png

10844276
Zarejestrowany: 2010-10-13
Posty: 91
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Kontratak udał się i cały magnetyczny piasek zmniejszył napór przeciwników co dało większe fory Twoim ludziom. Z dwudziestoosobowego oddziału przeżyło tylko dziewięciu najlepszych. Wróg przegrupowywał się po swojej stronie a ty poczułeś coś dziwnego. Nagle piasek zaczynał obejmować szary twardy kryształ, który tworzył się praktycznie z powietrza. na nim dodatkowo pojawiła się warstwa wiecznego lodu tworząc sporych rozmiarów blok/pułapkę dla twojej specjalności. Znanym ci sposobem na górze pojawiły się dwie ubranych raczej po klanowemu. Jeden raczej w zbroi przerobionej do korzystania z technik ninja. Druga osoba zaś miała bardzo żeńską twarz a ciało okryte w materiałowym kimonie zakrywało krągłości przez co nie było możliwości rozpoznania płci przeciwnika. Z drugiej strony muru napierali nieprzyjaciele ale to raczej robota dla twoich ludzi.

Chakra: 95 %

Offline

 

#6 2011-06-22 22:33:00

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

- Nani? - Powiedziałem cicho pod nosem, patrząc na niepowodzenie mojej techniki. Byłem trochę zdziwiony, jednak nie dałem się zdenerwować. Na mojej twarzy były neutralne emocje. Chwyciłem kapelusz, po czym rzuciłem go na prawo na jakieś 5 metrów. Ręce oparłem o biodra, śmiejąc się do rozpuku.
- No nie wierzę...Komuś udało się zatrzymać mój piasek. Nieźle... - Zachichotałem się jeszcze trochę, po czym zacząłem zupełnie inne przedstawienie.
- Dawajcie! - Odezwałem się do dwójki, po czym zacząłem biec w ich stronę. Skoczyłem, po czym gdy znalazłem się przed nimi, zrobiłem zamach i wykonałem Konoha Daiseko w jednego i potem szybkim ruchem nokautuję drugiego i robię na nim to samo. Oddalam się na jakieś 10 metrów. Czekam na ruch moich przeciwników, którzy okazali się być silni.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#7 2011-06-28 16:53:48

Razuko

http://img151.imageshack.us/img151/7798/47235488.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 29
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

MG zmienia się z Basai'a na mnie od tego postu.

Twoich przeciwników nie wzruszył twój śmiech. Nadal stali spokojnie i czekali co zrobisz. Gdy pojawiłeś się przed nimi i próbowałeś wykonać Konoha: Daisenko, twój przeciwnik schylił się a jego sojusznik wykonał kilka szybkich pieczęci. Po chwili spod ziemi zaczął wyrastać dość duży kryształ lodu, który swoim czubkiem wyrastając leciał prosto w twoim kierunku. Drugi przeciwnik odskoczył w bok i pobiegł wspomóc straże w walce z twoimi ludźmi. Ty jednak nadal miałeś problem z drugim wrogiem. Wykonał kilka następnych pieczęci i na murze pojawił się smok z lodu pędzący prosto w twoim kierunku. Miał jakieś 10 metrów długości i wyrastał ze środka muru. Po drugiej stronie pola waszej mini-bitwy twoi ludzie dostawali łomot od gościa z kryształem.


Moja Karta Postaci
Punkty w zastępczej grze: 38pkt

http://www.zanimnapiszesz.info/b/ub/10.png

Offline

 

#8 2011-06-28 17:09:21

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Zauważyłem, że przeciwnik był w nieco lepszej formie niż mi się wydawało. Specjalizowałem się w Taijutsu, a mimo tego wróg uchylił się przed moim atakiem. A co jeśli źle mnie nauczono, jeśli ta technika nie tak miała wyglądać...Eee...Bzdrura. To by było niemożliwe...No bo przecież sam się tego nauczyłem, ale...Ech, nie wiadomo już o co chodzi. Mimo wszystko byłem cały czas czujny i obserwowałem wszystko z dokładnością. Zauważyłem, że w jednym miejscu na ziemi zbiera się dość spora ilość lodu, która zaczęła lecieć w moją stronę. Odskoczyłem od muru, sądząc, że ten lód ma całkiem sporą szybkość. Nie myliłem się. Zaczął mnie powoli doganiać, a ja "rób co chcesz", jestem w powietrzu i nie mam się od czego odbić.
- Zły pomysł. - Przyszło mi na myśl, patrząc jak lód zaraz się we mnie wbije. Do głowy jednak przyszedł mi inny plan. Wyciągnąłem katany i zasłoniłem się nimi. Co prawda, atak trochę się zamortyzuje, jednak może mnie wywalić w głąb lasu. Szybkim ruchem jednak udało mi się odbić od jednego z drzew. Zacząłem znów biec po ziemi w stronę muru, a raczej przeciwników. W jednej chwili zauważyłem jak jeden z nich idzie gdzie indziej. Nie mogłem na to pozwolić. Moi ludzi całkowicie nie mieliby szans. Jednakże kolejne jutsu zaczęło we mnie szarżować. Zauważyłem wielkiego lodowego smoka, który zaczął lecieć w moją stronę.
- Trudno...Zrobię to...Dla sprawy...Nie będzie to ciche, ale cóż zrobić...? - Myślałem, po czym zatrzymałem się i zacząłem robić serię pieczęci. Zebrałem chakrę w płucach, po czym nastawiłem cel. Strzelałem mniej więcej między lodowym smokiem, a przeciwnikami. Chciałem zmieść wszystkich na jedną technikę.
- Katon...Gouenkyuu no Jutsu! - Z moich ust wyleciała przeogromna fala ognia, przypominająca meteor. Moja plany szpiegowskie całkowicie poszły się jebać. Kula była około 10 razy większa ode mnie i przypominała z daleka zachód słońca, albo wybuch bomby atomowej. Jeśli dobrze się powiedzie to technika ma na celu rozpuszczenie smoka co według mnie będzie stuprocentowo pewne, oraz zrani moich przeciwników. Do tego część miasta na pewno stanie się tylko ruiną.
- Ikuzo... - Powiedziałem, łapiąc mój kapelusz i zakładając go znów na głowę tak, że nie widać mi oczu.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#9 2011-06-28 17:26:20

Razuko

http://img151.imageshack.us/img151/7798/47235488.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 29
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Ogromna kula ognia, która powstała za sprawą nie nikogo innego jak Hiko, wyrąbała w murze ogromną dziurę, ale dalej miasto pozostało nietknięte. Gdy dym opadł zauważyłeś ogromną ścianę kryształu. Nawet z daleka mogłeś zauważyć jak przeciwnik posługujący się kryształem przyklęka na jedno kolano i dyszy ze zmęczenia. Wszyscy twoi ludzie byli znokautowani(ale nie martwi), więc wrogi shinobi nie miał co się obawiać ataku podczas odpoczynku. Natomiast drugi z silniejszych ninja ruszył na ciebie formując kilka pieczęci. Byliście dość daleko od siebie, a jednak wróg przez cały dystans formował pieczęci. Gdy byliście jakieś 20 metrów od siebie, przeciwnik przyklęknął i przyłożył ręce do ziemi. Poczułeś potwornie silny wstrząs i spod ziemi zaczęła wyrastać ogromna fala kryształów lodu. Napierała we wszystkich kierunkach, miała(z twojej perspektywy) około 20 metrów szerokości i 7 metrów wysokości, co nie wróżyło nic dobrego. Cały czas poruszała się w twoim kierunku i masz jakieś 15 sekund na zrobienie czegokolwiek zanim lód przygniecie cię lub pokroi ostrymi końcami kryształów.

Chakra: 85%


Moja Karta Postaci
Punkty w zastępczej grze: 38pkt

http://www.zanimnapiszesz.info/b/ub/10.png

Offline

 

#10 2011-06-28 17:44:34

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Stałem jak wryty, jednak niezdziwiony. Przyglądałem się spod mojego kapelusza, za chwilę go zdejmując.
- Ściana...? Całkiem, całkiem. - Patrzyłem się na ogromną zasłonę, która w większości pochłonęła mój atak, ale co to da skoro mogę to samo powtórzyć? Nie miałem jednak tego w planach. Musiałem nieco urozmaicić tą walkę. Tak czy owak, sądzę, że na pewno znaleźliby sposób na tą technikę. W jednym momencie wszyscy byli zmęczeni i prawie niezdolni do walki. Ja jako jeden z nielicznych stałem bez zadyszki, nie utraciwszy nawet większości mojej chakry, a powodując największą destrukcję. Czyżbym był taki silny?
- Yare, yare...Całkowicie stawiacie mnie w złej sytuacji... - Powiedziałem znudzonym głosem, jednak z uśmiechem na twarzy. Nie robiłem tego ze względu na moją przewagę, a raczej ze względu na mój charakter. W każdej sytuacji byłem wesoły, nawet w najpoważniejszej. Nie potrafiłem zachować odpowiednich emocji, po prostu taki byłem. Przymknąłem oczy, by dać sobie chwilę na zastanowienie. Z tego błogiego stanu wytrącił mnie natarczywy ninja. Ten sam, który wcześniej uciekał. On chyba jedyny wraz ze mną stał na nogach, nie chwiejąc się...Ba, on nawet może jeszcze biec. Ze śmiertelnym spokojem stałem, przyglądając się wszystkiemu. Tworzył sporą ilość pieczęci, więc na pewno miał coś do zaprezentowania. Po chwili, klęknął, uderzając ręką o ziemię. W jednej chwili z ziemi zaczęły wylatywać lodowe kolce. Nie ruszyłem się, całkowicie nie reagowałem. W końcu jeden z kolców trafił mnie. Biłem w ten kolec wbity, nic nie mówiłem. Po kilku sekundach jednak się uśmiechnął i zamieniłem się w wodę. Byłem teraz kilka metrów nad gostkiem.
- Mizu kawarimi - Powiedziałem po cichu. To była właśnie ta technika. Jedna z prostszych pozwalająca mi przeżyć takiego typu technikę. Wyciągnąłem katany, zrobiłem obroty, żeby nabrać prędkości, po czym wbiłem ja w ramiona kolesia. Kopnąłem w niego, odsuwając się od niego w stronę muru. Byłem co prawda tyłem do tego muru, jednak byłem czujny cały czas.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#11 2011-06-28 18:18:57

Razuko

http://img151.imageshack.us/img151/7798/47235488.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 29
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Nasz bohater wykorzystał prostą, ale jakże efektywną technikę z jego arsenału. Udało mu się wykonać efektowny atak zakończony wbiciem obu jego broni w ramiona przeciwnika. Jednak zaraz po tym jak wbił miecze, jego przeciwnik, tak jak Hiko przed momentem, zamienił się w wodę. Obaj dotychczasowi przeciwnicy stali w tym momencie na murze, a po chwili wycofali się w głąb miasta. Tobie zaś nie pozostało nic innego jak ocucić pozostałych nieprzytomnych Shinobi z twojego oddziału i spotkać się z odziałem głównym w środku miasta. 11 z twojego oddziału nie żyje, 9 jest nieprzytomnych, wszyscy Uchiha wycofali się w głąb miasta. Teraz musicie dostać się do drugiego muru(miasto ma 2 mury, jeden główny otaczający miasto i drugi wewnętrzny oddzielający siedzibę najważniejszych władz od mieszczaństwa) 

Chakra: 83%


Moja Karta Postaci
Punkty w zastępczej grze: 38pkt

http://www.zanimnapiszesz.info/b/ub/10.png

Offline

 

#12 2011-06-28 18:28:46

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Zebrałem wszystkich moich ludzi w głąb lasu. Byli ranni, a ja nie miałem żadnej techniki medycznej. Znajdowaliśmy się teraz w bezpiecznej odległości. Powiedziałem do nich:
- Dalej idą tylko chętni. Nie zmuszam was do dalszej walki. Sami widzicie co się stało w kilka minut. To jest niebezpieczne i sam chyba muszę się tym zająć. - Mówiąc to, zdjąłem swój kapelusz. Usiadłem po turecku. - Musicie sami o siebie zadbać. Ja wam nie pomogę w takiej sytuacji. - Na twarzy miałem uśmiech. Chciałem, by dodał nieco otuchy moim ludziom. Spojrzałem się w niebo. Nie było żadnej chmurki i księżyc doskonale wszystko oświetlał. Wytarłem pot, który miałem na sobie, po czym wyciszyłem się i dałem znak moim towarzyszom, by mi nie przeszkadzali. W takim stanie miałem jedynie na celu regenerację mojej chakry. Czułem, że to minimum wrażeń jaki da mi ten atak na to miasto. Wiedziałem też, że nie mogę się lenić, bo spora ilość osób czeka na mnie. Chciałem jak najszybciej zregenerować jak największe ilości chakry, by wykorzystać większy arsenał jutsu. Każdy, by chyba tak postąpił, wiedząc, że ma do wykonania misję rangi S. Cóż...Mam 15 lat, a mimo tego jestem na takiej misji. Czy to nie dziwne? Nie poznałem do końca świata, nie rozumiem słowa "nienawiść", czy "smutek", a nawet jeśli to nie odczuwam pełni tych uczuć. Powinienem? Nie...Teraz nie mogę się tym zamartwiać. Wszystko zależy ode mnie. Jak pościelę, tak się wyśpię. Tak...Zdecydowanie. Muszę działać. Po chwilowej regeneracji, wstałem momentalnie, po czym powiedziałem:
- Sayonara... - Zacząłem biec w stronę muru zewnętrznego przy którym nie było już praktycznie ninja. Przedostałem się przez niego, podążając między budynkami w stronę muru głównego. Już słyszałem huki i wrzaski, dochodzące z wewnątrz. Byłem przekonany, że moi ludzie zaczęli działać, a ja się człapię między jakimiś szopami, co chwila potykając się o przeszkody. Byłem zbyt popędliwy, ale musiałem. Gdy byłem już przy następnej bramie, zauważyłem, że jest nieco masywniejsza. Nie chciałem stwarzać pozorów, dlatego przyjąłem postawę normalnego mieszkańca. Gdy byłem jednak blisko muru, zacząłem się jakoś na niego wdrapywać. Niegramotne ruchy towarzyszyły mi przez całą wspinaczkę. Byłem zbyt...rozkojarzony...dziwne...


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#13 2011-06-28 19:06:35

Razuko

http://img151.imageshack.us/img151/7798/47235488.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 29
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Nasz bohater zregenerował trochę chakry i wygłaszając przemowę ruszył w stronę dziury w murze, aby dostać się do ostatniej linii obrony miasta. Dwóch z dziewięciu ocalałych postanowiło iść z nim. Gdy już byli w mieście doszli do rozgałęzienia. W tym miejscu jego kompani odezwali się:
-Pójdziemy w prawo i skontaktujemy się z głównodowodzącym, a ty przygotuj drogę do drugiej bramy dla naszych wojsk.
Hiko zrozumiał dokładnie i pobiegł w stronę przeciwną do głównej bramy. Gdy dotarł do celu zastał dwóch znanych mu już z wcześniejszego starcia, przeciwników. Jeden używał elementu Kryształu, a drugi elementu Lodu. Hiko będzie musiał zmierzyć się z nimi po raz drugi. Obaj stali spokojnie i czekali co zrobi ich przeciwnik.

Chakra: 92%


Moja Karta Postaci
Punkty w zastępczej grze: 38pkt

http://www.zanimnapiszesz.info/b/ub/10.png

Offline

 

#14 2011-06-28 19:20:30

Akaichi

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 230
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

- Nie poddacie się, co? - Spytałem się ich zamykając oczy. Zacząłem zbierać chakrę, która zaczęła wokół mnie wirować. Założyłem swój kapelusz na plecy, po czym zrobiłem pieczęć węża. Z uszu, zza oczu, z ust, spod ubrania zaczął wydostawać się czarny piasek, który krążył wokół mnie. - Przeżyjecie to? - Spytałem się oponentów, po czym jednym ruchem wskazałem na nich, a żelazny piasek zaczął wędrować w ich stronę z zawrotną prędkością. W połowie drogi w ułamku sekundy zamienił się w żelazny słup z dwoma końcami. Na te dwa kolce chciałem wbić moich przeciwników. Zaciskając pięść, mówiłem:
- Satetsu Kesshu - Była to inkantacja tej techniki. Gdyby się próbowali rozdzielać, słup także rozdzieli się na dwie części, każdy z jednym końcem i zacznie lecieć w kierunku przeciwnika. Ja tym słupami próbowałem sterować. Wokół mnie także znajdował piasek, by w razie czego obronić się przed atakiem.


> > > Karta postaci < < <

http://img146.imageshack.us/img146/5817/sygnao.png

Offline

 

#15 2011-06-28 19:32:59

Razuko

http://img151.imageshack.us/img151/7798/47235488.png

Zarejestrowany: 2011-04-24
Posty: 29
Punktów :   

Re: Sesja - Hiko, Mg: Basai

Gdy piasek już leciał w ich stronę jeden z nich złożył pieczęcie i wyrosła szczelna kopuła zasłaniając ich obu. Po chwili ten drugi wykonał kilka pieczęci i spod ziemi wyrósł twój stary znajomy, czyli 10 metrowy lodowy smok. Znów pędził w twoją stronę, ale w tym czasie drugi przeciwnik wykonał sporo pieczęci w bardzo krótkim czasie i spod ziemi wyłonił się drugi smok, tym razem z kryształu. Oba szarżowały na ciebie, próbując zgnieść. Po wsparciu lub jakichkolwiek posiłkach nie było śladu. Byłeś zdany sam na siebie. Po chwili Shinobi od kryształu wykonał dwie pieczęcie i kryształowy smok otrzymał drugą głowę. Masz bardzo niewiele czasu na jakiekolwiek działanie.

Chakra: 87%


Moja Karta Postaci
Punkty w zastępczej grze: 38pkt

http://www.zanimnapiszesz.info/b/ub/10.png

Offline

 
All rights reserved / Wszystkie prawa zastrzeżone ˆ Copyright 2010 by Katsuro
Bezpieczna strona Aktualny PageRank strony ncw-hyde-park.pun.pl/forums.php dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.xiaolinshowndown.pun.pl www.fin-rach.pun.pl www.zamuramizk.pun.pl www.zdobywcywieprzy.pun.pl www.eragon-dziedzictwo.pun.pl