Na forum została garstka ludzi, którym chce się pisać treningi. Niektórzy nawet mi pisali, że nie chce im się grać, bo chcą stać się silniejsi, ale pisanie treningów jest monotonne. Zupełnie inaczej jest w fabule. Można pisać długie, fajniutkie posty i to się wcale nie nudzi, bo tworzy się motyw, tworzy się akcja, wątek, który potem ma w fabule spore znaczenie.
W skrócie - Dopuścić do treningów poprzez walkę/fabułę.

Jako, że i tak zdycham po całym ciężkim tygodniu od razu odpowiem ^^

nattprince

1. Dodane do listy.
2. MG może stać się każdym i to tylko na jedną sesje, więc nie ma potrzeby mianowania jakiegoś gracza pełnoetatowym MG. Odpada.
3. Reklamy czyli? Bo NCW:
- jest na kilkunastu toplistach oraz katalogach (toplisty w stopce)
- jest indeksowane przez google, mapa witryny co tydzień aktualizowana
- wymienia się z innymi serwisami
- ma kilkanaście grafik do promocji serwisu ]TUTAJ
Jak możesz to uściślij.
4. Albo Juubi albo obecne demony. Jak wszyscy wiemy dziesięcioogoniasty to połączenie całej dziewiątki demonów, a faktów technicznych z M&A staramy się trzymać. Odpada.
5. !? Przecież po to jest cały świat fabularny, nad którym Basai wraz z pomocnikami spędzili masę czasu, żeby gracze mogli pojedynkować się dosłownie wszędzie. Tu chyba nie zapoznałeś się z mechaniką. Odpada.
6. Czekam ^^

Akaichi

Dodam ten pomysł do listy, ale mógłbyś podać wstępną wizję tegoż sposobu? Bo ja mam mały problem z ułożeniem sobie tego w głowie...

Narokishi

1. Nie rozumiem... dla Was nazwać inaczej mechanikę i zmienić nieco szczegóły to oznacza, że to zupełnie coś innego? Nikt nie broni Wam przeprowadzenia sesji, w której będzie trzeba komuś pomóc bez większej ingerencji ze światem (system sesji). Odrobina pomyślunku uzmysłowiłaby, że to praktycznie to samo tylko owinięte w ładniejsze opakowanie i przystosowane fabularnie do świata.

2. Byłbyś zdziwiony i masz racje. Techniki S to techniki o nadzwyczajnym poziomie trudności, które mogą opanować tylko silni ninja. Tak coś czuję, że chcesz mieć jutsu S i na siłę wymyśliłeś, do swoich potrzeb argument, który ma Ci pomóc z uzyskaniu celu ^^

3. Good idea! Dodaje do listy.

4. Nie łapię znowu -.- Umiejętności specjalne dla ninja z KG to jak połączenie Naruto i Sasuke (sage mode + sharingan) - totalny hardcore i kokszenie na maksa. Klanowicze mają dostęp do umiejętności dodatkowych i tego się będziemy trzymać. Patrz punkt 2 (od drugiego zdania).

Dziękuję za szybkie odpowiedzi i proszę o więcej.

Katsuro, opiszę to na przykładzie

Zimny poranek, na placu treningowym ani jednej duszy, która chciałby wzbogacić się o kolejne umiejętności, by dysponować całym arsenałem przeróżnych jutsu i umiejętności, które w tym świecie są ideałem i główną potrzebą ninja. Wojny, bitwy, a nawet zwykłe walki opierają się na tych zdolnościach, a ludzie nie mogą się opamiętać z tej nienawiści. Czy to ma w ogóle jakiś sens? Takimi myślami zatruwałem sobie mózgownicę, idąc przez mokrą ściółkę, mijając kilka posążków moich zacnych panów. Przy każdej kapliczce, pokłoniłem się, by okazać szacunek jak bardzo wierzę w moc władcy mojego klanu, oraz jak bardzo potrzebuję ich pomocy, by przeciwstawić się temu złu, który panoszy się nawet w tej chwili, obok mnie, w powietrzu. Szedłem dalej, trzymając ręce w kieszeni, aż tu nagle zauważyłem postać, podążającą w moją stronę. Jako, iż miałem pod światło, nie mogłem rozpoznać kto to był, ale wyglądała jak jakaś osoba, przybywająca z raju. Po chwili skapnąłem się, że był to Narokishi, mój stary przyjaciel, z którym nieraz doświadczyłem sporej ilości przygód. Nieswojo podszedłem do niego zamulony całkowicie przez pesymistyczne myśli, które pływały po moich płatach mózgu.
- Wi...taj - Powiedziałem niepewnie, spuszczając wzrok z mojego znajomego prosto na ziemię, przymykając oczy. Widać było na mojej twarzy smutek. Nie miałem ochoty na rozmowę, ale z drugiej strony było to dla mnie jakby pragnieniem, dziwne uczucie. - Czy zawsze musi tak być, że ludzie niewinni, pochłonięci przez fale mroku i nienawiści giną przez jakiś dziwny przypadek spowodowany przez wojny? - Spytałem Narokishiego, nie dając mu dojść do słowa. - Czy zawsze musi tak być, że ludzie na wojnie zabijają się nawzajem, żeby w końcu nastał ten cholerny pokój? - Zadałem kolejne pytanie, które dziwiło mnie samego. Mój głos trząsł się jak nienormalny, a w oczach pojawiły się świeczki. - CZY ZAWSZE MUSI BYĆ KU*RWA TAK, ŻE JAKIEŚ POJ*BY WSZCZYNAJĄ BEZSENSOWNE WOJNY?!? - W tym momencie straciłem nad sobą psychiczne panowanie. Zacząłem się wręcz drzeć na Narokiego, który był całkowicie zmieszany. Nie wiem co się stało, ale to nie było zbyt przemyślane i dobre...Przystawiłem mu kunai do gardła, a po policzku mi spływały łzy.
- Przelałeś tyle krwi i dopiero teraz sobie zdałem z tego sprawę. Tacy ludzie jak ty nie mają racji bytu. - Tęczówka zmieniła kolor na krwistoczerwony z trzema czarnymi łezkami, które krążyły jak szalone wokół mojej źrenicy. Kłótnia pomiędzy najlepszymi przyjaciółmi, została wszczęta na dobre...

FEW HOURS LATER

Narokishi leżał całkowicie poturbowany na ziemi, zaś ja leżałem z otwartą raną w klatce piersiowej tuż obok. Leżeliśmy w kraterze, który spokojnie miał średnicę około 100m. Pojedyncze małe kratery dodawały efekt jakby bombardowania z nieba. Obydwaj mieliśmy oczy otwarte, lecz z moich ciekła krew...Krew przesączona smutkiem i niezrozumieniem tego wszystkiego co się dzieje na świecie. Może byłem głupi, albo zbyt czuły...Jednakże po prostu i najzwyczajniej w świecie nie ogarniałem tego co się wokół mnie dzieje. Nie miałem ochoty nic mówić, nic czuć. Chciałem teraz zaznać spokoju. Widziałem teraz tylko czarną mgłę zbliżającą się do mnie, a w moich oczach już nie było łezek tylko dziwny shuriken ze źrenicą w środku. Na mojej twarzy zagościł uśmiech, jednak potem nie byłem świadom tego czy cieszę się z odblokowania nowej mocy, czy ze spełnienia żądzy krwi, która mi cały czas towarzyszyła.

Fragmencik fabułki odblokowania MS'a i mojej śmierci. W obecnym stanie też tak jest tylko, że po takiej walce dodatkowo trzeba trenować, a to sensu szczególniejszego nie ma, bo to zwykłe pisanie:
"Kumuluję chakrę, skupiam je w oczach i próbuję odblokować Sharingana. Nie udaję mi się, jednak próbuję dalej."

Etapy przebiegania takiego treningu:
1. Domysły, bądź chęci do odblokowania nowej zdolności.
2. Odpowiednie nastawienie.
3. Wymyślenie treningu, bądź zawalczenie z innym graczem w celu odblokowania nowej zdolności.
4. Uspokojenie się, powolne wygaszanie emocji.
5. Done

I to nie powinno być zamieszczone w jednym poście, bo taki trening jest fajniejszy, gdy się pisze nieco krótsze zdania, ale po kilka postów. Mam nadzieję, że w pewnym stopniu wyjaśniłem o co mi biega.

Akaichi, to praktycznie to samo co Gamatt zaproponował mi wcześniej. Myślę, że w przypływie weny twórczej jakoś to opiszę.

Rekrutacja już została odblokowana.

7. "- Wymagania na koleje poziomy swojego KG wyższe x1,5*; "
Fajnie, szkoda, że zakładanie organizacji nie jest równe z opuszczeniem klanu... I nie wiem co Basai se ubzdurał; robi na siłę z wszystkich wyrzutków, bo po dobroci nie ma komu tam iść.

3. Dodanie większej swobody w tworzeniu miejscówek przez użytkowników.
4. Dodanie możliwości wywieszania ogłoszeń w poszczególnych prowincjach.

5. Dodanie system craftingu.
6. Dodanie bardziej interaktywnych eventów, które wpływały by na przyszłość świata. Gracz czuł by się wtedy częścią tego uniwersum i czuł, że jego decyzje mogą coś zmienić.
Np. Pewna szajka postanawia zrabować całe magazyny broni i inne sprzętu z klanu X. Członkowie owego klanu mogą spróbować powstrzymać tychże złodziei przed kradzieżą. Jeśli im się nie uda, wtedy całe zaopatrzenie sklepu klanowego zostanie zrabowane i członkowie klanu nie będą mogli robić już nich zakupów.
7. Dodanie większej ilości pomniejszych konkursów. Np. Ogólnokrajowy turniej w szachy/shogi.

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2011-03-05 18:09:53)