#61 2011-07-02 15:58:06

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

- Daj spokój. Nim mi się nie stało. Jestem jedynie trochę oszołomiony. Idź dowiedz się coś więcej od Ejio. Ja zaraz dojdę do siebie. - Powiedział Ayo, który oprócz kilku siniaków na ciele nie miał większy oznak wypadku.
- Może... - Odpowiedział krótko, acz tajemniczo Ejio, kaszląc krwią. Widać było gołym okiem, że nadwyrężył swój organizm. Pokłady chakry, które od niego emanowały stawały się z każdą mijającą chwilą coraz słabe. Teraz można już było bez większych trudności ustać obok niego. Czarne znaki stopniowo zaczęły znikać. Jego włosy także zaczęły powoli padać na jego barki.
- Czy reszcie nic się nie stało? - Zapytał. Starał się jak mógł, by każde jego słowo było wypowiedziane jak najwyraźniej. Mimo to brzmiało to jak bełkot ledwo zrozumiały, przerwany od czasu do czasu wypluciem strugi krwi. Po jakimś czasie zaczął się ledwo zauważalnie chwiać, mimo to sprane oko mogło to spostrzec. A po chwili padł twarzą na ziemię. Opadł całkowicie z sił. W tym momencie cała reszta rzuciła się w jego kierunku, by pomóc mi. Widać było, że bardzo im na nim zależy. Każdy chciał dołożyć swoją cegiełkę. Zaczął tworzyć się coraz to większy sum i chaos. Wszyscy coś mówi, coś robili. Trudno było uwierzyć, że to tylko kilkoro ludzi stworzyło tak ogromny rozgrabiasz.

Offline

 

#62 2011-07-07 22:58:22

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Dobra, jak chcesz. - odpowiedziałem do Ayo, rzeczywiście nie wyglądał jakby stało mu się coś poważniejszego.
-Twoja chakra... Czyżby to była moc...? - spytałem, specjalnie nie kończąc.
-Nie, że nic się nie stało. Mamy kilku rannych, ale nie jest tak źle. Wyliżą się... Gorzej z tobą, nie wyglądasz najlepiej... - powiedziałem do niego, widząc lekkie chybotanie.
W końcu zemdlał. Najciekawsze było to, że nim zdążyłem go złapać, pomóc mu, jego ludzie już przy nim byli. Naprawdę zadziwiająca szybkość reakcji, podziwiam zżycie tych ludzi. Cóż, nie wiedziałem za bardzo co teraz mamy z Ayo do roboty.
-Ty, co robimy? - zwróciłem się do przyjaciela, wystawiając rękę, aby pomóc mu wstać.
-Ja z chęcią odwiedziłbym tego zbira, ale chcę znać twoje zdanie na ten temat. Masz mi teraz powiedzieć co robimy. Wracamy czy co?  - spytałem wprost, patrząc na niego.
Jeżeli chodzi o tych ludzi, poradzą sobie. Sądzę, że nawet dobrze byłoby się ulotnić tak bez pożegnania, chociaż... Zobaczę.

Offline

 

#63 2011-07-07 23:25:08

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Od tego nadmiaru decybeli zaczął pojawiać się ból głowy u Niyo. Taka sytuacja trwała przez kilka dobrych minuta. Zastanawiał się już wraz ze swoim przyjacielem nad opuszczeniem tego jakże zacnego grona, gdy tu nagle stało się coś dziwnego... Miejsce tego "braterskiego" hałasu, zajął chaos. Nie był to jednak taki zwykły chaos. Było to coś w rodzaju takiego chaosu, gdy na stadionie zawiadomiono o podłożeniu bomby. Tak, to było chyba dobre porównanie. Mężczyźni zaczęli się rozbiegać, krzyczeć panikować. Postronny przechodzień nie mógł by uwierzyć, że to wszystko było sprawą mężczyzn. Zachowywali się oni w tym momencie jak kobiety. I to takie z rodzaju bardziej strachliwych. Nie było to na pewno do końca normalne.
Duża grupka ludzi zaczęła uciekać w kierunku Ayo i Niyo, przy okazji próbując ich staranować. Z gąszczu tych osób można było na razie dostrzec tylko, że po środku polany stała dwójka mężczyzn oraz jeden mężczyzna, który leżał na ziemi. Po dłuższej obserwacji można było zauważyć, że leżący mężczyzna brodził we krwi, najprawdopodobniej swojej. Po chwili padł i drugi mężczyzna na ziemi. Był to Ejio. Teraz pozostał w pozycji stojącej tylko jeden osobnik. Był odwrócony tyłem do Niyo i Ayo, więc nie mogli oni dostrzec jego twarzy. Momentalnie rzucił się biegiem w kierunku, jednego z uciekających mężczyzn. Wyglądało to tak, jakby drapieżnik rozpoczął swoją gonitwę za zwierzyną. Po chwili dopadł, go i natychmiastowo unieszkodliwił.

Offline

 

#64 2011-07-09 20:41:28

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Z tego wszystkiego zaczęła mnie boleć głowa, jednak był to niewinny ból, krótkotrwały. Wszystko między innymi z tego, że zastanawialiśmy się z Ayo czy nie powinniśmy już wracać. W pewnej chwili wszyscy ludzie, ci, jak to wcześniej miało być, bandyci, zaczęli się zachowywać w dość dziwny i nietypowy sposób. Zaczęli siać panikę jak typowe baby, które boją się wszystkiego. Dość irytujące. Zaczęli uciekać z grona, które utworzyło się wokół Ejio, biegnąc w naszą stronę. Uciekali, taranując przy tym mnie i Ayo, ale zwyczajnie zasłoniliśmy się rękami, przez co nie doznaliśmy jakichkolwiek uderzeń z ich strony. Powodem tego strachu, chaosu okazał się jakiś dziwny koleś. Stał przy innym, leżącym na ziemi, który brodził we własnej krwi, a także przy Ejio, który przed sekundą opadł niemalże bezwładnie na ziemię. Podejrzany mężczyzna stał, ale już po chwili poderwał się do pościgu za jednym z uciekających. Dorwał go. Unieszkodliwił. Wszystko działo się szybko.
-Uważaj. - powiedziałem tylko do Ayo, kucając przy nim.
Wstałem i od razu aktywowałem Byakugan'a, żeby wszystko widzieć. Przyjąłem swoją charakterystyczną pozycję do walki, patrząc się prosto na tego kolesia.

Offline

 

#65 2011-07-09 21:02:43

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Niyo ostrzegł swojego przyjaciela. Kolejny raz pokazując jak bardzo mu na nim zależy. Następnie uaktywnił Byakugan'a. Mógł zauważyć, że chakra ludzi dookoła jest jakaś dziwna. Całkiem inna od tej u normalnego człowieka. Czy ten tajemniczy człowieka ma coś z nią wspólnego? Najwyraźniej tak wygląda, bo tylko on oraz wy mieliście w miarę ustabilizowany układ chakry. Zbyt, że od niego biła ogromna chakra. Większa nawet niż od Ejio, gdy ten wparował na pole bitwy. Byłem jak bardziej skondensowana, przez co mniej zauważalna.
W ciele Ejio oraz dwójki ludzi, którzy leżeli na środku polany nie płynęła już chakra. Nieznajomy bardzo szybko doprowadził do ich śmierci. W mgnieniu oka udało mu się zlikwidować wszystkich ludzi, którzy uprzednio walczyli w ramię w ramię razem z Niyo i Ayo. A teraz przyszedł czas na nich. Momentalnie znalazł się obok nich i ukazał swoją twarz... Była to twarz dowódcy grupy. Tego samego człowieka, który wcześniej wtajemniczał Was w obecną sytuację.

Offline

 

#66 2011-07-09 21:16:13

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Byakugan pozwolił mi dostrzec chakrę wszystkich zebranych wokół ludzi, wszystkich. I tym samym mogłem spostrzec, że jeżeli chodzi o chakrę tych, u których boku walczyłem, była dość dziwna, taka zmieszana, naruszona. Jeżeli chodzi o chakrę Ejio i tego drugiego, nie było jej, w ogóle, gorzej z tym u tego "mordercy", bo jego chakra jest normalna, skupiona i jest jej dużo, dużo potężnej chakry. W mgnieniu oka zabił wszystkich, zostawiając sobie na deser mnie i Ayo.
-Uważaj, ja się nim zajmę. - powiedziałem przyjacielowi, nie spuszczając wzroku z tego mężczyzny.
Z ogromną szybkością znalazł się tuż obok nas. To był moment na atak. Przez obrót przyłożyłem mu prawą dłoń do klatki piersiowej. W dłoni skupiłem chakrę, którą po chwili wystrzeliłem w postaci skupionego strumienia energii (Hakke Hasangeki). Miałem nadzieję, że zadziała.
-Czy to...? - dopiero po ataku zorientowałem się z kim mam do czynienia.
-Dlaczego to robisz? - spytałem dość głośno poważnym tonem, patrząc się na niego.
-Przecież to byli twoi ludzie... - mówiłem do tego, który na początku objaśniał nam całą sytuację, to był on, jak się okazało.

Offline

 

#67 2011-07-09 21:31:26

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Odpowiedzią na pytanie Niyo był tylko głośni śmiech lidera. Śmiał by się pewnie do rozpuchł, gdyby nie to, że w jego kierunku powędrowała fala energii. (Niyo - 68 %)
- Znam te Wasze sztuczki. Walczyłem z niejednym Hyuuga w swoim życiu. - Powiedział, po czym sam wypuścił identyczną falę energii. Co był dziwniejsze, wcześniej wykonał takie same czynności co młody Hyuuga. Zrobił to jednak o wiele szybciej, dzięki czemu dało mu się idealnie sparować atak.
- Dlaczego mnie zaatakowałeś? - Zapytał ponurym głosem mężczyzna, by po chwili stać się wesołym, jak słowik.
- Pamiętaj, że ja Ciebie pierwszy nie zaatakowałem. To ty sprokurowałeś walkę. Do tego czasu nie miał nic do Ciebie... - Rzekł tajemniczo, a mocny podmuch wiatru zerwał się i zaczął szaleć. Odkrył skrawek ciała wroga, które do tego czasu było zakryte płaszczem. Można było na nim ujrzeć różniej maści znaki, pieczęci, tatuaże i blizny. Tych ostatnich było najwięcej i wyglądały naprawdę obrzydliwie. Dłuższe spotkanie z tym widokiem u osób wrażliwszych skutkowałoby szybkimi wymiotami. Co ciekawe te znaki były łudząco podobne do tych, które posiadał Ejio po "przemianie".

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2011-07-20 15:36:06)

Offline

 

#68 2011-07-09 21:59:31

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Uh, jak to? - dziwiłem się, patrząc na to jak ten koleś niweluje mój atak.
-Zrobił... To samo.. Tylko, że szybciej. Jak to możliwe? - pytałem bezskutecznie samego siebie.
-Zabiłeś wszystkich. Dlaczego nas miałbyś oszczędzić? - odpowiedziałem mu pytaniem.
-Teraz pytanie ode mnie... Dlaczego to zrobiłeś? Hym? - chciałem się dowiedzieć dlaczego ich wszystkich zabił.
W końcu wiatr odsłonił część jego ciała, ukazując różne blizny, tatuaże, pieczęci i inne różne rzeczy. Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia, choć było to obrzydliwe. Ale nie dla chłopaka o mocnych nerwach...
-Te znaki... Ta chakra... Zupełnie jak wtedy, u Ejio. - myślałem sobie, obserwując go.
-Powiedz, nie chcesz nas zabić? Dlaczego? - powtórzyłem pytania.
W razie, gdyby miało dojść jednak do walki, miałem gotowy inny plan działania. Owszem, z użyciem Byakugan'a, ale tylko do pomocy. Normalnie użyłbym stylu walki, na którego nie ma mocnych. Nie biorąc pod uwagę kilku naprawdę zdolnych osób, ale może on do takich nie należy...

Offline

 

#69 2011-07-09 22:16:41

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

- Oszczędzić Was? - Zapytał, po czym wybuch po raz kolejny śmiechem. Gdy już udało mu się opanować, kontynuował:
- Mówiłem, że do Ciebie nic nie miałem, ale Ayo... Do niego to ma co nieco, prawda? - Zapytał chłopaka, nie oczekując wcale odpowiedzi i jej nie uzyskał. przyjaciel Niyo przez cały czas siedział z wbitym wzrokiem w ziemię. Można powiedzieć, że chciał się jakoś zakamuflować i zniknąć innym z widoku.
- Teraz jednak muszę i Ciebie zabić. Choć wcale tego nie chciałem. - Po tych słowach zrzucił z siebie swój płaszcz. Oczom Waszym ukazało się całe ciało, które wyglądało podobnie jak jego skrawek. Następnie wróg momentalnie skumulował chakrę i wypuścił ją tworząc wybuch podobny do tego, który odrzucił wcześniej Ayo. Tym razem był jednak o wiele mocniejszy. Rozdzielił przyjaciół. Ayo znalazł się gdzieś w środku lasu pomiędzy ogromnymi drzewami, a Niyo na skale, która tworzyła kryjówkę.

Offline

 

#70 2011-07-14 21:22:03

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Nie odpowiedziałem na pierwsze pytanie, bo koleś od razu wybuchł śmiechem. Tak więc odpowiedź chyba nie była potrzebna.
-Co masz na myśli? - spytałem, kiedy powiedział coś o Ayo.
Mojego przyjaciela widziałem, choć był za mną, umożliwiał mi to Byakugan. Wpatrywał się w ziemię, coś dziwnie wyglądał, tak nietypowo. Zastanawiałem się, bo może Ayo też tu coś zawinił? Nie wiem, nieważne.
-Dobrze, skoro musisz... Spróbuj. - rzuciłem w jego stronę, kiedy powiedział, że mnie zabiję.
W końcu zdjął swój cały płaszcz./ Jego ciało wyglądało tak jak ten skrawek, który wcześniej został odkryty przez wiatr. Było to dość ohydne dla normalnego człowieka. W pewnej chwili, bardzo szybko skumulował duże ilości potężnej chakry. Nim zdążyłem cokolwiek zrobić, spowodował wybuch, który odrzucił mnie i Ayo w całkowicie przeciwne strony. Trochę musiało minąć, nim wstałem. Oparłem się rękami o ziemię, podpierając się i jakoś mi się udało. Oczywiście ciągle badałem sytuację Byakugan'em.
-Kurdę... Muszę sprawdzić czy wszystkie moje zdolności klanowe są nieskuteczne... - to myśląc skumulowałem chakrę w lewej dłoni.
Kiedy chakra była już odpowiednio skumulowana, wykonałem charakterystyczne pchnięcie tą dłonią. Tym samym chakra w postaci fali (powietrza) energii sekundę po uwolnieniu trafiła w mojego oponenta, którego pozycję znałem.
-Zadziała? - spytałem sam siebie.

Offline

 

#71 2011-07-20 15:40:47

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Niyo nie miał zamiaru poddawać się. Stawiać przez cały czasu upór wrogowi. Tym razem wysłał w jego kierunku szybko i potężną falę energii. (Niyo - 59%) Z pewnością napsuła by wiele krwi dla oponenta, gdyby nie jeden istotny szczegół. Gdy atak ten był już blisko celu, pieczęci znajdujące się na ciele mężczyzny, jakby oderwały się od skóry i stworzyły w powietrzu przezroczystą barierą. Odbiła ona atak, ale coś za coś. Po tym gdy obroniła rywala, zniknęła, a pieczęci już nie powróciły na miejsce. Jakby wyparowały.
- Teraz zapłacisz mi za wszystko. - Powiedział mężczyzna przez zęby. Zaczął głośno dyszeć i iść w kierunku Ayo. Tempo chodu nie było zbyt duże. Jakby powoli tracił swoje oszałamiające na początku walki atrybuty. Mimo to za chwilę już będzie obok chłopaka.

Offline

 

#72 2011-07-23 14:52:13

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Teraz! - pomyślałem, kiedy fala powietrza zbliżała się do tego brzydala.
-Co do? - spytałem sam siebie, kiedy pieczęć, która wcześniej znajdowała się na jego ciele, przyjęła formę materialną, odczepiła się od niego i zniwelowała falę, niszcząc tym samym samą siebie.
Pieczęć zwyczajnie zniknęła, a mój atak się nie powiódł. A przecież chciałem jedynie uratować Ayo, obronić go, przed wszystkim. Niestety, pomiędzy mną a tamtą dwójką była różnica odległości. Musiałem jednocześnie skupić się na zatrzymaniu go, albo przynajmniej spowolnieniu, a także na jak najszybszym dostaniu się do niego.
-Myśl, Niyo, myśl... - starałem się znaleźć odpowiedni sposób na zrealizowanie mojej nieskomplikowanej taktyki.
Postanowiłem pójść po całości, dosłownie. Już biegnąc skoncentrowałem chakrę w całym ciele, używając przy tym chakry elementu błyskawicy. Energia Raiton'u pojawiła się wokół mojego ciała, tworząc coś na kształt granatowej powłoki. Od razu poczułem zwiększenie aktywności fizycznej mojego organizmu. Czułem, jakbym mógł więcej, o wiele więcej niż bym się spodziewał. Mój organizm racjonalnie poprawił się, jeżeli chodzi o jego możliwości.
-Ooo taaak.. - powiedziałem sam do siebie z uśmieszkiem.
-Już dawno nie używałem tej mocy, zapomniałem jakie to przyjemne.. - poczułem diametralny wzrost siły, szybkości, zwinności, wszystkiego...
-To do dzieła. - chwilę po aktywowaniu Raiton no Yoroi, użyłem tej energii, aby zwiększyć swoją szybkość, znacznie ją zwiększyć.
Już po chwili znajdowałem się tuż przy oponencie. Zadałem mu niesamowicie szybki i niewyobrażalnie silny cios w brzuch, starając się go oddalić, pod wpływem siły uderzenia, oczywiście. Z techniką, której użyłem wcześniej, nie powinno sprawić to żadnych problemów.
-Ayo, staraj się zostać z tyłu, muszę cię chronić. - powiedziałem do przyjaciela, nie spuszczając wzroku z tamtego kolesia.

Offline

 

#73 2011-07-23 15:05:56

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Mężczyzna wiedział co się święci, gdy zobaczył, że ciało Niyo pokrywa chakra Raitonu. (Niyo - 50%) Musiał zwiększyć tempo, by znaleźć się jak najbliższej Ayo. Z tą myślą w głowie złożył pieczęć i po chwili pojawił się obok chłopaka. Użył przed chwilą Shunshin'a. Momentalnie czarna ręka zaczęła wydobywać się z jego ciała. Wyglądała tak jakby byłą stworzona z jakieś ciemnej energii. Po chwili ręka ta wbiła się w ciało Ayo. W tym właśnie momencie również Niyo uderzył prosto w brzuch mężczyznę. Było to tak silne uderzenie, że został on odrzucony na dobre kilka metrów, a czarna ręka zniknęła. Mimo to sporej ilości dziura pozostała w ciele przyjaciela, krew zaczęła lać się strumieniami.

Offline

 

#74 2011-07-23 15:24:38

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Widziałem co się dzieje, Ayo miał kłopoty, ale nie mogłem z tym nic zrobić. Został już zaatakowany przez przeciwnika. Dokładniej, to przez dziwną, czarną rękę, która wyłoniła się z jego ciała i wbiła w mojego przyjaciela. Starałem się być jak najszybszy, ale na próżno, cios nastąpił. Moje uderzenie spowodowało przerwanie tego dziwnego jutsu, jednak Ayo zdążył zostać zraniony. Nie mogłem z tym nic zrobić, nie, kiedy ten koleś jeszcze zył, musiałem go szybko wykończyć. Jeżeli chodzi o mojego towarzysza, pomogę mu kiedy rozprawię się z tym kolesiem.
-Poczekaj, proszę. - powiedziałem cicho do Ayo z nadzieją w głosie, chciałem, aby nic mu nie było.
Przez całą tą sytuację bardzo się zdenerwowałem, wściekłem. Miałem wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłem, aby ochronić mojego przyjaciela. Naprawdę byłem na siebie zły. Stałem teraz obok Ayo w normalnej pozycji. Z energią, pochodzącą od techniki Raiton no Yoroi, stało się coś dziwnego. Zmieniła zabarwienie z granatowego na czarny, kruczoczarny. Pośród tej energii byłem ledwo widoczny. Kuroi Kaminari, czyli element czarnej błyskawicy jest formą elementu Raiton'u, z tym, że o wiele silniejszą. Dzięki temu technika Raiton no Yoro stała się o wiele bardziej skuteczna. Ta kombinacja pozwoliła mi na błyskawiczne pojawienie się obok przeciwnika i wykończenie go. Chciałem jednak mieć pewność, że zabiję go od razu, dosłownie się go pozbędę. Skumulowałem w prawej dłoni chakrę elementu błyskawicy. Niebieska energia błyskawic pojawiła się w mojej dłoni, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Szybko jednak zmieniła kolor, także na czarny, dzięki temu samemu elementowi czarnej błyskawicy. To, co teraz robię, jest chyba moją najniebezpieczniejszą kombinacją, której nie da się powstrzymać. Tym samym w mgnieniu oka pojawiłem się przy przeciwniku i nim ktokolwiek mógł się obejrzeć, czarne Chidori znajdowało się już w jego klatce piersiowej.
-To by było na tyle. - powiedziałem pewnym siebie, poważnym, ale przejętym głosem.
Zdezaktywowałem Chidori, po czym znalazłem się od razu i błyskawicznie przy Ayo, i w tym momencie chakra Raiton no Yoroi zniknęła. Klęknąłem przy nim.
-Nic ci nie jest? - objąłem go jedną ręką.
Na mojej twarzy było widać smutek. Nie był on spowodowany tylko tym, iż nie mogłem pomóc wcześniej przyjacielowi. Jego powodem było to, że musiałem zabić tego człowieka, z czystą premedytacją, z czystą chęcią, rządzą jego śmierci. Ja nie lubię takich metod. Stąd moje niezadowolenie..

Offline

 

#75 2011-07-23 15:45:31

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Niyo zaskakująco szybko wykończył swojego wroga. Użył elementu czarnej błyskawicy, który był nad wyraz rzadko spotykany. Użył Chidori i płynnie przebił ciało wroga, który przez chwilę jeszcze się telepał. (Niyo - 38%) Do końca nie wiadomo, czy było to spowodowane błyskawicą, czy może skutkami tej dziwnej mocy, którą posiadł. Jedno było jednak pewne, Niyo na pewno nie pokonał by tak łatwo rywala, gdyby nie jego wycieczenie. Po chwili Hyuuga znalazł się obok swojego przyjaciela, którego objął. Mimo, że wróg zginął, udało mu się zadać tak dotkliwe rany dla Ayo, że ten nie miał prawa dalej żyć. Kaszlnął jeszcze ostatni raz krwi, spojrzał przez chwilę na swojego przyjaciela i zamknął oczy z uśmiechem na twarzy. Jak na złość w tym samym momencie zaczął padać deszcz. Woda zaczęła spływać po zmasakrowanym ciele wroga oraz Ayo i Niyo. Trudno było jednoznacznie zdecydować, czy krople, które spływały po policzkach Hyuuga były łzami, czy może tylko deszczem. Po chwili z jamy wyszła kobieta dwójką dzieci owiniętymi w ręcznik. Były to bliźniaki i wyglądały jakby właśnie przed chwilą przyszły na świat. To był już koniec... Koniec żywota Ayo... Coś się zaczyna, coś się kończy... Sami oceńcie, kto wygrał...

Offline

 
All rights reserved / Wszystkie prawa zastrzeżone ˆ Copyright 2010 by Katsuro
Bezpieczna strona Aktualny PageRank strony ncw-hyde-park.pun.pl/forums.php dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.burma-club.pun.pl www.margonem.pun.pl www.skerls.pun.pl www.biomed-pollub.pun.pl www.szczeppangea.pun.pl