#46 2011-06-28 00:54:24

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Dobrze. - spojrzałem na dowódcę grupy, potem na chwilę na Ejio.
Wybiegłem z szeregu, biegłe przodem, tuż przy Ejio. Sam nie znałem drogi wyjścia, więc musiałem trzymać się blisko niego. W końcu Wyszliśmy na polanę przed jamą.
-Dobrze, ale uważaj na siebie. - zwróciłem się do Ayo.
-Wiem, już ich widzę. Szykujcie się. - odpowiedziałem najpierw towarzyszowi, potem któremuś mężczyźnie.
Byakugan'em mogłem zauważyć ich już dawno, tak też było. Wrogowie mieli mniej więcej dwukrotną przewagę liczebną. Trzeba będzie się postarać, dać z siebie wszystko. Kiedy przeciwnicy zjawili się na polanie i przyjęli pozycje bojowe, nastała błoga cisza. Zdecydowałem się szybko zacząć... Stanąłem w lekkim rozkroku z lewą nogą nieco wysuniętą w przód. Zgiąłem ręce w łokciach i przyciągnąłem je z oporami do siebie, jakbym coś ciągnął. Wokół moich pięści pojawiła się błękitna chakra. Ta w krótkim czasie przybrała formę lwich głów. To musi widowiskowo wyglądać, bo te głowy są dość duże.
-Zaczynamy... - powiedziałem cicho do towarzyszy.
Zacząłem biec, oczywiście z ciągle aktywnym Byakugan'em. Atakowałem kolejno pojedynczych przeciwników chakrą na pięściach. Wykonywałem zwroty i obroty, zmieniając szybko cel. Takim sposobem mogłem szybko unicestwić sporą ilość przeciwników. W razie zagrożenia, ciągle mogłem się obronić. Jeżeli chodzi o ruchy wroga, widziałem je dosłownie wszystkie, dzięki moim oczom.

Offline

 

#47 2011-06-28 11:02:26

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Przed wrogimi jednostkami pojawiła się półprzezroczysta bariera z chakry. Odbijała ona z łatwością wszystkie ataki Niyo. Dodatkowo kilka z nich po odbiciu trafiło w drzewa, a jedna głowa nawet sprzymierzeńca. Bariera ta znajdowała się tylko z przodu. Mimo to z każdą chwilą jej długość zwiększała się. Nie trzeba było długo czekać, by bariera przecięła polanę na pół, oddzielając obie grupy walczące. W tym też momencie pod noga Niyo grunt zaczął się zapadać w zastraszającym tempie. Przeciwnicy rozpoczęli atak. Kamienne kolce zaczęły wychodzić z ziemi raniąc co niektórych oponentów, którzy próbowali poprzez atak ostrzem zniszczyć je. Efekty były widoczne, ale trwało to jednak dosyć długo. Coś jednak do końca nie grało. Ejio... Gdzie jest Ejio? Zniknął, nawet Byakugan nie mógł go dojrzeć. Była to strasznie podejrzana sprawa.
Niyo: 97% chakry

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2011-06-28 18:46:54)

Offline

 

#48 2011-06-28 11:58:47

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Co to jest? - spytałem samego siebie, widząc barierę  chakry.
Nie zrezygnowałem jednak z ataku, podbiegłem do bariery i zacząłem w nią uderzać. Niestety, każdy atak był daremny, bo niektóre ciosu nawet były odbijane. Musiałem co chwila robić przewroty w tył, podpierając się rękami, bo bariera powiększała się. Tym samym chakra w postaci lwich głów zniknęła z moich pięści. W pewnym momencie po wyskoku, ziemia pod moimi stopami zaczęła się zapadać. Przeskakiwałem jednak z nogi na nogę w szybkim tempie, znacznie oddalając się od bariery i osuwiska. Kiedy kamienne kolce zaczęły wyłaniać się z ziemi, robiłem proste uniki, proste, ale skuteczne. W pewnym momencie spostrzegłem Byakugan'em, że Ejio zniknął. Nie mogłem go zlokalizować, nie widziałem ani jego samego, ani jego chakry.
-Co jest grane? - znowu zadałem sobie pytanie, dziwiąc się sytuacji.
-Cóż, nie wiem o co chodzi... Ale trzeba zrobić coś z tą barierą. Wcześniejszy atak nie zadziałał. Czyli inne, na przykład Juuken też byłyby nieskuteczne. Tak mi się wydaje, bo przecież przy Jūho Sōshiken używa się dużej ilości skoncentrowanej chakry. Odpowiednio skoncentrowana chakra zada duże obrażenia przeciwnikom, ale jak widać, nie przebije się przez tą barierę. W takim razie muszę użyć silniejszego jutsu, które używa małe ilości chakry, ale bardziej skoncentrowanej, takiej, która z łatwością przebije się przez barierę i ją zniszczy. - drogą analizy wymyśliłem sposób na zniszczenie ich obrony, oby się udało. Pobiegłem w bok, oddalając się od moich sprzymierzeńców, jednocześnie biegnąc w nieznacznej odległości od bariery. Kiedy uznałem, że mam odpowiednią pozycję, to jest taką, która umożliwi mi wykonanie jutsu bez narażenia na zranienie swoich, stanąłem zdecydowany i w specyficznej pozycji. Stałem w szerokim rozkroku z lewą nogą znacznie wysuniętą w przód. Postanowiłem zacząć... (Shugohakke Rokujūyon Shō) Zacząłem powoli wymachiwać rękoma, z czasem zwiększając szybkość ruchów. Poruszałem także dłońmi według odpowiedniego ułożenia chakry. Właśnie chakrę "wyrzucałem" równomiernie z dłoni w postaci bardzo cienkich jakby nitek. Wykonywałem takie ruchy, że te nitki tworzyły nieszczelną barierę w okół mnie. Osłona w szybkim tempie zwiększała się, aż w końcu zetknęła się z barierą wroga. Przyśpieszyłem ruchy i zacząłem wypuszczać większe ilości chakry z dłoni, nie była to chakra większa o innym kształcie, ale zwyczajnie większa jej ilość. Tym sposobem bariera, w której mnie nie było już widać, sama błękitna chakra, powiększała się. Miałem nadzieję, że taka chakra przebije się przez barierę.

Ostatnio edytowany przez Ryutaro (2011-06-28 12:16:29)

Offline

 

#49 2011-06-28 19:06:43

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Niyo nie poddawał się. Próbował za pomocą Shugohakke Rokujūyon Shō zniszczyć przynajmniej mniejszą częścią bariery. Ale wszystko na marne. Jedyny efekt tego działania był taki, że zmarnował chakrę na próżno. (Niyo - 93%) Po chwili zauważył, że druga linia także zaczęła działać. Masa różnej maści shurieknów, kunai, ognistych kul etc. kierowała się prosto w barierę. Ale i to również nic nie dało. Albo trochę inaczej. Odbite ataki dotkliwie zraniły osoby atakujące. Jeden z nich był już naprawdę dotkliwie poszkodowany.
Nagle dało się usłyszeć donośny głos Ayo:
- Popatrz na tych z przodu. Widzisz? - Zobaczyłeś, że Ci przeciwnicy, którzy wcześniej wyszli nieco do przodu teraz mieli złożone ręce i nie ruszają się nawet na centymetr. Widać było gołym okiem, że nie kwapią się do walki frontalnej. Za to ich sojusznicy z tyłu używali takich ataków dystansowych, które idealnie łączyły się z właściwościami bariery.
- Oni na pewno mają coś wspólnego z tą barierą. Musisz to sprawdzić. - Krzyknął po chwili zastanowienia najgłośniej jak potrafił. W tym też momencie grad małych błyskawic zaczął spadać na ziemię. W okolice Niyo i drugiej linii sojuszników.

Offline

 

#50 2011-06-28 22:56:54

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

W końcu skończyłem wypuszczać chakrę z dłoni i przestałem wykonywać charakterystyczne, dla techniki Shugohakke Rokujūyon Shō, ruchy. Zatrzymałem się i spojrzałem na barierę, ale ta ciągle nie była nawet draśnięta. Moi sprzymierzeńcy także atakowali, bronią i słabszymi technikami, ale wszystko okazało się nadaremne. W końcu Ayo zwrócił się do mnie.
-Tak wiem, zauważyłem już wcześniej... - krzyknąłem do przyjaciela, nie spuszczając wzroku z przeciwników.
-Tak, to jest pewne. Jednak nie posiadam żadnych technik, które w tym momencie coś by wskórały. - odpowiedziałem mu, znowu krzycząc.
-Ej, ludzie.. - zwróciłem się do swoich.
-Czy ktoś z was nie posiada przypadkiem jakichś technik Doton'u? Jak tak... To walić w nich wszystkim od spodu, bezpośrednio od ziemi! - miałem nadzieję, że ktoś posiada takie właśnie jutsu i użyje ich z głową.
Jedyną możliwością z mojej strony była w tym momencie obrona i jej się trzymałem. I w pewnym momencie Byakugan'em dostrzegłem zmierzające w moją stronę błyskawice lecące z góry. Już w początkowej fazie ich powstawania, kiedy je zauważyłem, odskoczyłem z miejsca, w które miały trafić, łatwo było obrać to miejsce. Skakałem tuż nad ziemią, żeby w razie czego mieć możliwość dodatkowego uniku, odskoku. Kolejnych błyskawic unikałem w ten sam sposób, odskakując. Starałem się jednak trzymać w bliskiej odległości od bariery, w razie, jakby ta zniknęła, wtedy szybko przystąpiłbym do ataku.

Offline

 

#51 2011-06-29 20:28:07

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

- Niestety nie. Nikt z nas nie dysponuje takimi technikami. - Odpowiedział lider grupy z wyczuwalnym żalem w głosie. Można było wywnioskować, że żałuje z powodu niewielkiej przydatności jego grupy. Było coś jednak dziwnego w zachowaniu całej grupy. Większość swoich sił przeznaczali na obronę. Atakowi tylko czasami. Dodatkowo przez cały czas wodzili wzrokiem po polu bitwy. Jakby czegoś szukali, oczekiwali... Ale kto tam ich wie...
Po chwili odezwał się Ayo:
- Rusz głową nie potrzeba żadnej zaawansowanej technik. Wystarczy trochę pomyśleć. Ta bariera nie tworzy się aż tak szybko...  - Powiedział tajemniczo, następnie wyraźnym ruchem głowy wskazał na jeden z krańców bariery. Był nieco zezłoszczony. Nie mógł nic zdziałać dopóki ta bariera będzie aktywna. Dodatkowo jego przyjaciel nie może do końca zrozumieć jego intencji.

Offline

 

#52 2011-06-30 00:01:13

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

-Trudno, jakoś sobie poradzę... - krzyknąłem, odpowiadając.
Nie wiedziałem jak pozbyć się bariery. Wychodzi na to, że nie mam jak pomóc moim sprzymierzeńcom i umożliwić im atak. Muszę zająć się wrogimi jednostkami, zwyczajnie olewając barierę.
Jednak w zachowaniu sił przyjaznych zauważyłem coś dziwnego. Każdy był jakby czymś zniecierpliwiony. Wydawałoby się, jakby ci ludzie na coś czekali. Może na Ejio? Może zniknął, żeby przygotować jakiś atak z zaskoczenia? Raczej na pewno, czyli muszę uzbroić się w cierpliwość. Usłyszałem w pewnym momencie Ayo, w jego głosie można było wyczuć nutkę zdenerwowania. Czy ja czegoś nie kapuję?
-Rusz głową, rusz głową... Sam ku*wa rusz głową, pajacu. - ironizowałem z żartem w głosie.
-Wiem o co ci chodzi, przecież od samego początku wiedziałem... Zaraz się nimi zajmę. - zacząłem postępować według jego planu.
Poderwałem się do biegu i szybko otoczyłem barierę. Od razu zbliżyłem się do tych kolesi ze złożonymi rękami. Zaatakowałem wszystkich, używając Juuken. Pierwszego bezpośrednio, frontalnie, celując w punkt skupiskowy chakry, innych już przez manewry. Odskoczyłem od pierwszego i wykonałem obrót w powietrzu, wyskakując za drugiego, i atakując w ten sam sposób. Kolejnymi zajmowałem się, poprzedzając atak obrotem. W razie czego, wszystko widziałem dzięki Byakugan'owi, więc robiłem szybkie uniki, oczywiście w razie wypadku.
-Gdzie ten Ejio? - pytałem jeszcze sam siebie.
-Mógłby się chociaż trochę pośpieszyć... - liczyłem na to, że zaraz się zjawi.

Offline

 

#53 2011-06-30 12:31:35

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Sytuacja nieco się zmieniła. Choć jak Ejio nie było, tak i w dalszym ciągu nie ma. Niyo udało się szybko obejść barierę i zaatakować przeciwników. Jego ataki spowodowały chwilową dekoncentrację rywali, co skutkowało zniknięciem bariery. Pierwszy etap został już osiągnięty. Dodatkowo młodemu Hyuuga po dłuższej walce udało się zlikwidować jednego z rywali. Ale jego towarzysze nie zamierzali stać z założonymi rękami. Od razu ruszyli na Niyo, by dopełnić zemsty za śmierć sojusznika. Czwórka, która stała w pierwszy rzędzie najszybciej znalazła się obok jego. Trzech z nich momentalnie wyciągnęło swoje zadziwiająco długie miecze i rozpoczęło szarżę. A jeden z nich wyskoczył wysoko w górę, by po chwili zacząć spadać na Hyuuga z niewyobrażalną szybkością.
Ze strony sojuszników młodego chłopaka tylko Ayo próbował coś zdziałać wypuszczając co raz kule ognia w kierunku wroga. Reszta żywiołowo dyskutowała między sobą. Widać było, że w jakiejś kwestii się nie zgadzają. Ale w całym tym hałasie nie można było nawet usłyszeć jednego wyraźnego słowa. Teraz też co chwilę któryś z nich spoglądał pole bitwy.

Offline

 

#54 2011-06-30 22:23:17

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

W dalszym ciągu po Ejio nie było ani śladu. Trochę zastanawiała mnie ta sytuacja, nawet bardzo, ale nie chciałem sobie zawracać tym głowy, dekoncentrować się. Mój atak powiódł się, udało mi się nawet unieszkodliwić jednego przeciwnika. Niestety, pozostała czwórka wzięła się do roboty, że tak to ujmę, zechcieli słodkiej zemsty. Ta powinna się okazać gorzka, ja powinienem się o to postarać. Zemsta nigdy do niczego nie doprowadzi, chyba, że będzie to szczera, w pełni kontrolowana zemsta. Nie musiałem się ruszać, a wszystko miałem na oku, dzięki Byakugan'owi oczywiście. Oponenci zaatakowali mieczami, jeden z nich wyskoczył w górę, aby wykonać silne cięcie w dół. Jeśli otrzymałbym taką salwę cięć, byłoby ze mną nieciekawie. Jednak w pewnym momencie ostrza zatrzymały się, kiedy były tuż przy moim ciele. Chwilę później pochłonęła je chakra Rotacji. Obracałem się, uwalniając w dość szybkim tempie coraz to większe pokłady chakry. Robiłem to jednak umiarkowanie, starałem się kontrolować, aby nie stracić jej w nadmiarze. W skutek takich obrotów i wypuszczania takiej ilości chakry ochronna bariera Kaiten zwiększała się szybko w drastycznym tempie. Doprowadziło to do odrzucenia przeciwników na dość sporą odległość. Kiedy wyczułem sytuację i zauważyłem powodzenie ataku, zatrzymałem się. Nim przystąpiłem do kolejnego ataku, coś uderzyło mi do głowy i wplątało w zastanowienie.
-Coś jest nie tak. Coś mu tutaj nie gra... - myślałem sobie, widząc zachowanie wrogich ludzi.
-Coś szykują? Jakiś atak z zaskoczenia? - zniknąłem z aktualnego miejsca pobytu i znalazłem się wśród swoich.
Był to jakby efekt szybkiego przeniesienia, co świadczyło o dużej szybkości, jakiej użyłem, miałem spokój, więc nic nie powinno mi przeszkodzić w takiej szybkiej zmianie pozycji.
-Muszę coś sprawdzić... - zwróciłem się do Ayo, obok którego stałem.
-Byakugan... - powiedziałem cicho.
Moje Kekkei - Genkai miałem już aktywne od dłuższego czasu, jednak tym razem skupiłem w oczach większe ilości chakry, sam bardziej się skupiłem. Byakugan'em próbowałem znaleźć coś podejrzanego, Uważnie się rozglądałem i badałem wzrokiem każdą stronę, każde miejsce, wiadome, że zasięg moich oczu jest największy, kiedy patrzę w którąś stronę, wtedy mam największe możliwości.

Offline

 

#55 2011-06-30 23:57:05

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Przy użyciu mózgu i Kaiten'u udało się Niyo odeprzeć wszystkie ataki skierowane w jego kierunku oraz zabić dwójkę wrogów. Pozostała dwójka musi dojść do siebie, więc na razie nie powinna stwarzać problemów. Czego nie można powiedzieć o reszcie jego towarzyszy. W czasie gdy Hyuuga staczał heroiczny bój z czwórką rzezimieszków, oni przybliżyli się na niebezpiecznie bliską odległość. W tym momencie kilkadziesiąt kwiatów wraz z łodygami zaczęło lecieć w kierunku Niyo. Dzięki Byakuganowi mógł dostrzec, że są one zbudowane z dziwnej chakry i na pewno jest z nimi coś nie tak. Z trzech innych stron w mgnieniu oka pojawiły się kamienne ściany. W tym momencie jedyną drogą ucieczki była strona, z której nadchodziły dziesiątki kwiatów.
Mimo naprawdę niekomfortowej sytuacji chłopak usłyszał wielki huk, jakby gdzieś niedaleko meteoryt przed chwilą walnął prosto w ziemię. A po chwili z pomocą Byakugana dostrzegł kilkanaście metrów dalej ogromne skupisko chakry. Było one tak wielkie i chaotyczne, że na razie nie można było nawet dokładnie określić kształtu tego czegoś. (Niyo - 81%)

Offline

 

#56 2011-07-01 00:11:27

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Z pomocą Rotacji udało mi się unieszkodliwić kolejną dwójkę wrogów, niestety, inni dwaj nadal żyją, ale potrzebują czasu na dojście do siebie. Niefortunnie otoczyły mnie z trzech stron dość duże ściany ziemi. Z czwartej, ostatniej, wolnej strony nadlatywały kwiaty z chakry, interesujące zjawisko. Ta akcja była wynikiem działania części pozostałych oponentów. Nie chciałem tracić chakry na obronę, więc zwyczajnie odskoczyłem przed pierwszą salwą kwiatów. Wyskoczyłem w bok, na ścianę po lewej stronie. Chwilę na niej pozostałem, obserwując co stanie się dalej. Szybko jednak odbiłem się od tej ściany na ścianę naprzeciwko. Wykonałem takie przeskoki kilka razy, aż w końcu wydostałem się z "pułapki". Byakugan'em dostrzegłem coś dziwnego... Jakby wielki meteoryt uderzył o ziemię.
-Co to jest do cholery? Takie duże, takie potężne, chaotyczne... Niewyobrażalne, niemożliwe... - dzięki moim oczom wszystko widziałem.
Chakra, ta energia, coś niesamowitego, wręcz niemożliwego. To jest wielkie i nie trzyma się kupy, dosłownie. Zacząłem się zastanawiać co to jest. Oby to był pozytywny wynik techniki któregoś z moich. Jeśli to coś jest wynikiem siły wroga, to źle...
-Ayo, nie zbliżaj się do tego. - powiedziałem głośno do chłopaka.
-Proszę... - dodałem, nie chciałem, aby coś mu się stało.
Czułem się podczas tej akcji jakoś tak nieswojo. Wszystko odbywało się tak właśnie jakoś szybko, sztucznie, tak mi się przynajmniej wydawało. Teraz dziwiły mnie okropnie dwie rzeczy. Jedna, gdzie jest Ejio. Zniknął na początku walki i do tej pory się nie pojawił. My tutaj walczymy o życie, a jego zwyczajnie nie ma. Bezsensu. Drugą rzeczą jest to wielkie skupisko chakry. Muszę się przekonać co to ma być. Obserwowałem całą sytuację Byakugan'em, nie tylko tą energię, ale i wszystko wokół mnie. Dzięki mojemu Kekkei - Genkai czułem się bezpiecznie i nie musiałem się o siebie bać. Miałem chronione plecy, że tak powiem.
-Dziwna sytuacja... - myślałem.
Stałem w miejscu, czekając na, pewnego rodzaju, obrót sytuacji.

Offline

 

#57 2011-07-01 17:44:44

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Gdy kwiaty były wystarczająco blisko zaczęły wybuchać. Każdy z osobna dając razem prawdę zmasowany atak. Jednak dzięki swojemu Byakuganowi i odpowiednim wyszkoleniu, Niyo udało się w porę zrobić uniki. Mimo to został i tak lekko poparzony na całym ciele. To wielkie skupisko chakry emanowało taką siłą, że nikt nie mógł nawet zbliżyć się do niej. Wydawać mogło by się jednak, że z każdą chwilą ta dzika chakra łagodnieje.
Kolejny raz Byakugan się przydał. Tym razem Niyo mógł spostrzec, że chakra przeciwników gwałtownie spadła. W tym momencie wszyscy przeciwnicy byli prawie bezbronni. Tamta dwójka także jeszcze nie doszło do siebie by była słaba.
- Teraz! Szybko! Wykończ ich!    - Zaczął wydzierać się jak szalony Ayo. Było widać, że jest bardzo podniecony. Bo oto powoli zbliża się już koniec tej walki. Rywale są już na skraju śmierci.

Offline

 

#58 2011-07-01 18:10:49

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Unik nie wyszedł mi w stu procentach... Nie spodziewałem się tego, kwiaty, które we mnie leciały wcześniej, eksplodowały. Na szczęście w porę zacząłem wyskakiwać z pułapki, co skończyło się jedynie poparzeniami, nie przeszkadzały mi za bardzo. Dzięki moim oczom ciągle obserwowałem to wielkie skupisko potężnej chakry. Jednak z chwili na chwile, energia zmniejszała się, słabła. Wraz ze słabnięciem tej chakry, przeciwnicy posiadali coraz to mniej swojej, także tracili siły. To był odpowiedni moment do ataku, w przekonaniu utwierdził mnie Ayo.
-Taa. - krzyknąłem do niego, momentalnie znikając z miejsca.
Biegłem szybko, wykorzystując całą swoją szybkość. Zniknąłem z miejsca, co świadczyło o naprawdę dużej szybkości. Pojawiłem się po chwili niedaleko miejsca, w którym przed chwilą stałem. Biegłem w tym momencie w stronę pozostałych przeciwników. Musiałem znaleźć jakiś skuteczny sposób na atak, na szybkie wykończenie ich wszystkich. Stanąłem pośród wszystkich, w centrum, w ten sposób, że do każdego miałem mniej więcej taką samą drogę. Najlepszą techniką do takiego ruchu jest Shugohakke Rokujūyon Shō i to tego jutsu użyłem. Stanąłem zdecydowanie w lekkim rozkroku. Zacząłem wymachiwać rękami i poruszać dłońmi, uwalniając przy tym chakrę właśnie z dłoni. Z chwili na chwilę uwalniałem jej coraz więcej, aby zwiększyć sferę z chakry. Uwalniałem ją z jednego punktu na każdej dłoni, co sprawiało, że była ostra i skoncentrowana. Bariera zwiększała się, pochłaniając coraz to większą ilość przeciwników. Nie zważałem już na ilość utraconej energii, więc uwalniałem jej więcej niż powinienem dla lepszego efektu. Starałem się, żeby atak był silniejszy niż być powinien.
-Udało się? - spytałem sam siebie, nie przestając atakować, sfera ciągle się powiększała, aż do ostatniego przeciwnika.

Offline

 

#59 2011-07-01 22:34:53

Gamatt

http://img222.imageshack.us/img222/9271/200postow.png

Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 204
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

To było coś. Niyo za pomocą tylko jednego jutsu zabił wszystkich przeciwników. To, że byli już ledwo żywi nic nie zmienia. (Niyo - 74%)
- Udało Ci się! Udało! - Zaczął krzyczeć z radości Ayo, jednocześnie zaczął biec w kierunku swojego przyjaciela. Już miał za sobą połowę drogi, aż tu nagle... Wybuch chakry odrzucił go tak mocno, że wylądował przy wejściu do jaskini. Ten wybuch spowodował, że Niyo przez chwilę nic nie widział. Tak duży błysk chakry oślepił go. Gdy już się otrząsł przed nim stał człowiek(?), choć wcale na takiego nie wyglądał. Czarne znaki okrywały całe jego ciało, długie włosy stały, jakby ktoś użył naprawdę mocnego żelu. Potężna chakra, która biła od niego tłamsiła wszystko dookoła. Po wielkiej szramie na twarzy i tym dzikim wzroku można było poznać, że jest to Ejio. Ten sam Ejio, który na początku walki gdzieś się ulotnił.

Offline

 

#60 2011-07-01 23:07:07

Takashi

http://img841.imageshack.us/img841/5053/150postow.png

Zarejestrowany: 2011-01-16
Posty: 155
Punktów :   

Re: Sesja - Niyo, MG - Gamatt

Dzięki odpowiedniemu jutsu udało mi się zabić wszystkich przeciwników, tak jak zamierzałem, dałem radę. Najbardziej zadowolonym z tego faktu jest jednak Ayo. Chłopak krzyczał, cieszył się i zaczął biec w moją stronę. Chce mi się rzucić na szyję, czy co? Jednak w połowie drogi do mnie coś się wydarzyło... Mianowicie nastąpił wielki wybuch chakry, który odrzucił go aż pod wejście do jaskini. Na szczęście, nic mi się nie stało, wybuch dotknął tylko mojego przyjaciela. Jednak ja zostałem oślepiony. Wiadomo, taka ilość skupionego wybuchu chakry przy Byakugan'ie...
-Ayo.. - krzyknąłem i zacząłem biec w jego stronę, kiedy już normalnie wszystko widziałem.
Dzięki Byakugan'owi dostrzegłem, że z wybuchu wyłonił się Ejio.
-Gdzieś ty się podziewał? - spytałem poważnym tonem, patrząc na niego, ale chwilę potem z powrotem przeniosłem wzrok na Ayo.
Klęczałem przy nim, trzymając jego głowę na swoich rękach.
-Nic ci nie jest? - mówiłem do niego, mając nadzieję, że nic mu się nie stało.
Wracając jednak do Ejio...
-Tak na serio, gdzie byłeś i co robiłeś? Wiesz, że nie było łatwo samemu mi się z nimi rozprawić? - nie, że byłem wkurzony, ale zżerała mnie ciekawość.,
-Chyba, że... Ta chakra, nagłe osłabienie przeciwników, potem konieczny wybuch jako zakończenie techniki... To twoja sprawka? - spytałem się.
Dezaktywowałem moje Kekkei - Genkai, nie miałem już właściwie sił, zrobiłem się trochę osłabiony.

Offline

 
All rights reserved / Wszystkie prawa zastrzeżone ˆ Copyright 2010 by Katsuro
Bezpieczna strona Aktualny PageRank strony ncw-hyde-park.pun.pl/forums.php dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutek.pun.pl www.biomed-pollub.pun.pl www.burma-club.pun.pl www.skerls.pun.pl www.szczeppangea.pun.pl